11.03.2013

kwiatowy print i kto wygrał jajo


Pod koniec stycznia kupiłam kawałek fajnego dżerseju. Wzięłam jedną sekwencję wzoru [to się chyba raport nazywa?]. Początkowo z myślą o mojej mamie, ale powiedziała, że kolory są za ciemne a ona powinna chodzić w czymś jaśniejszym. Więc materiał przeleżał w szafie, ale nie długo. Od samego początku tkanina miała stać się krótką sukienką, jak najprostszą, żeby nie pociąć za bardzo nadruku. Sukienka to 136/11/2012  z pomniejszonym dekoltem [na podstawie tego wykroju uszyłam niedawno bluzkę koleżance mojej mamy]. Boki zszyłam na maszynie, dół, rękawki i dekolt przyszyłam ręcznie [i to zajęło mi najwięcej czasu]. Nie wiem, dlaczego tak późno uszyłam ten model, dołączam się do zachwytów nad nim i gorąco polecam!
A jeśli chodzi o strusie jajo to....... gratuluję Iwonie, właścicielce bloga pomieszane-poplątane! Wyślij mi swój adres na katarznka@gmail.com [jest bez Y].
Koszt sukienki: 27zł


W sesji udział wzięli:
ja katya
goździk od dziadka
rajstopy nylonowe
moja najnowsza kieca

PS. Muszę się pochwalić, w tym miesiącu ani razu nie miałam jeszcze na tyłku spodni!!!!