O zabawie dowiedziałam się od Klaudii ze Złotego Kota. Pełna obaw, czy dam radę później, postnowiłam zaryzykować i wziąć w niej udział. Rzecz polega na tym, że dwóch pierwszych ludzi, którzy skomentują ten post, obdaruję wykonanymi własnoręcznie niespodziankami. Czyli rzeczami, których się nie spodziewają. No i jest mały haczyk! Żeby zabawa trwała dalej, trzeba ją u siebie kontynuować. Do mnie dzisiaj przyszedł listonosz i dostałam takie cuda!
Do koszyczków włożyłam włóczki, żeby je czymś wypełnić i sfotografować w pełnej krasie, ale jeszcze nie mam pomysłu co w nich będę trzymać.
Ptaszek już nie jest mój. Spodobał się Majce i za nic w świecie nie chce go oddać. Z racji łączącego nas bliskiego pokrewieństwa, niech tak zostanie.
Jestem zachwycona tym, co dostałam, i mam lekki stres.
Jednak słowo się rzekło. Czekam teraz na dwie pierwsze osoby gotowe włączyć się do zabawy!
PS. Jeśli ktoś z was używa Opery i zauważył problemy z publikowaniem postów na Bloggerze, proponuję zmienić wersję przeglądarki. W ciągu ostatnich trzech-czterech dni miałam dwie aktualizacje i Blogger zupełnie odmówił mi posłuszeństwa. Dzisiaj ściągnęłam Operę 12.02 i jest już gicior.
PPS. Ciągle zapominam wrzucić żubry, chociaż pewnie większość z was i tak już widziała. U mnie to działa zamiast bajki, włączam RMF Classic i Majka siedzi jak zaczarowana. Rano są tam ptaki, po południu na polanę przychodzą sarny, jelenie, żubry, dziki, zające, a nawet wilki.
