1.12.2012

czy to fuksja już? czy jeszcze oczojebny róż?

Oh yeah zrobiłam komin. Ostatnio pałam mieszanymi uczuciami do maszyny, brakuje mi motywacji przez moją mamę, której zaproponowałam, że uszyję dwie spódnice i jestem w dupie. Umiem wszyć kryty zamek, nie sądziłam, że ze zwykłym będzie aż tyle pieprzenia się żeby było ok. Znalazłam tutka na nitkowo.blogspot.com i zamierzam z niego skorzystać jak tylko nieco ochłonę bo już rzygam szyciem. Dlatego też wzięłam się za to, co koi moje nerwy. To już mój trzeci komin w tym sezonie ale pierwszy, który udało mi się sfotografować. Starałam się odtworzyć oryginalny kolor różu. Miałam zamówienie na komin właśnie, z moherem, miała być fuksja. W sklepie to była fuksja, po wyjściu ze sklepu oniemiałam! Ale z szarym to wygląda fajnie i ciekawie.
Komin można złożyć wzdłuż na pół i w dowolnej kombinacji z niego korzystać. Zmieści się też na głowę jak będzie mocniej wiało itd.
Zastanawia mnie, gdzie leży granica pomiędzy fuksją a oczojebnym różem? Czy jest ona aż tak cienka, bądź rozmyta, czy raczej ten rodzaj różu jest jednym kolorem pod dwiema nazwami?