22.12.2012

moustache

Bluzę Majce uszyłam z tego samego polaru co bluzę sobie. Z Burdy dla dzieci z 2012. Od siebie dorzuciłam wąsy, dzięki czemu bluza wygląda bardziej światowo. No to teraz na salony.
Świeciło dzisiaj ostre słońce przez chwilę więc Majka jest wykrzywiona. Nawet lepiej bo nie robi min.
Polubiła ten polar i przy każdej okazji, głaszcząc go, demonstruje jaki jest miękki i przyjemny w dotyku. Moja bluza trochę się już zrolowała, szczególnie przy rękawach. Cóż, taka uroda materiału. Da się jakoś z tym walczyć? Próbuję czesać zmechacone miejsca szczotką, póki mało to widać. Zastanawiam się co będzie po praniu. Ale najważniejsze jest to, że nasze bluzy są megaciepłe i pod kurtkę na mróz są idealne.