19.10.2012

wedding party again

burdastyle.de
Specjalnie do tej sukienki kupiłam szary tweed. A że w Burdzie z rozmiarami jest różnie, postanowiłam uszyć ten model na próbę z oczojebnej pomarańczowej zasłony, którą kupiłam w ciuchu. W ogóle ten kolor do niedawna kojarzył mi się z panami z firm sprzątających (brakuje mi tylko odblaskowych elementów):
http://www.fpięć.pl/post/2012/04/25/zdjęcia-ze-śmietnika
http://www.sklepy24.pl/sklep/sklep_urodzinki_pl/produkt/smieciarz-roz-58/3896
Na wesele miałam uszyć coś zupełnie innego (i prawie to już uszyłam nawet). Bo iść na imprezę w kiecce uszytej na próbę, żeby sprawdzić czy się mieszczę, czy szyć mniejszą, i w dodatku w TAKIM kolorze - nie zamierzałam. A tu taka niespodzianka! Sukienka wyszła naprawdę fajna, mój chłop powiedział, żebym w niej szła bo jest ok, a i ja przekonałam się do koloru pomarańczowego.
No bo przecież jesień to nie muszą być szarości, beże, granaty itd, prawda?

Długość sukienki to taka partyzantka, bo po ostatniej przymiarce doszłam do wniosku, że jej długość nadaje się do cioci na imieniny a nie na wesele, więc na prędce ją przyprasowałam i ręcznie podszyłam. Z resztą to widać, ale nie psuje całości (moim zdaniem). Na obu fotkach patrzę w bok bo mój niecierpliwy fotograf nie informował mnie, że już pstryka albo będzie za chwilę i te dwie były chyba najlepsze.
Aby pokazać pomarszczony bok - łazienkowa sweet focia by katya.
No i teraz nie wiem co zrobić z tym szarym tweedem. Materiał jak najbardziej na tę porę, kolor ma taki, że każdy dodatek fajnie go ożywi.. no nie wiem no.

I jeszcze muszę, bo nie mogę się powstrzymać, wrzucić burdową radę:
Burda 11/2012 s. 34
Te ponętne kształty mnie urzekły!