29.08.2012

Weselny klimat

Kiedyś moja mama kupowała różne materiały w dużych ilościach bo lubiła szyć u krawcowej komplety spódnica + bluzka w ten sam deseń, według ówczesnych trendów. I pamiętam, że kupiła sobie i babci taki sam materiał, z tym że babcia miała bardziej oliwkowy kolor a u nas został szary. Babcia miała z tego piękną garsonkę  a mama - uff..! - na szczęście nic sobie  nie uszyła i dzięki temu pobawiłam się w weselną sukienkę.
Górę zrobiłam z Burdy 8/2012 model 120, a dół, ponieważ oryginalnie miał być wąski, zrobiłam prosty i marszczony. No ale znowu wyszło trochę za krótko.
 A to dlatego, że najpierw źle mi się marszczenie przyszyło i tak się jakoś dziwnie pozakładało że musiałam spruć. Okazało się jednak, że materiał jest zbyt cienki i tego nie wytrzyma, więc obcięłam możliwie jak najmniej, no ale mimo wszystko wyszło za krótko...