12.06.2014

Daj włos!


Kto mnie śledzi na fejsie ten wie, że razem z Mają postanowiłyśmy wesprzeć fundację Rack'n'roll naszymi włosami. Chodzi o akcję Daj Włos! Ja swoje hodowałam ponad rok, w międzyczasie dwa razy podcięłam końcówki. Młoda chciała obciąć już zimą, ale jakoś dotrwała do teraz.

Wiadomo, im lepiej wyglądamy, tym lepiej się czujemy. Nas to nic nie kosztuje, za to komuś może poprawić samopoczucie, choćby odrobinę.

Włosy to jeden z najważniejszych atrybutów naszego wyglądu, choć zwykle nie zdajemy sobie sprawy, jak dużo one dla nas znaczą. Utrata włosów zawsze niekorzystnie wpływa na nasze samopoczucie. Dotkliwie przekonują się o tym osoby będące w trakcie leczenia chemioterapią. Utrata włosów to skutek uboczny chemioterapii,który przeraża chorych najbardziej. W trakcie leczenia fatalne samopoczucie fizyczne łączy się ze słabą formą psychiczną.

Piszę o tym, bo może jeszcze ktoś nosi się z zamiarem diametralnej zmiany fryzury. Zamiast ściąć włosy i je wyrzucić, można je zapleść w warkocze i wysłać do fundacji. Tak to wyglądało u nas:


Linijka ma 30cm, a długość włosów, które należy wysłać, to minimum 25cm. Teraz pozostaje podpisać oświadczenie o oddaniu włosów i je wysłać, razem z oświadczeniem. No a my znowu zapuszczamy, na kolejne peruki!